Jeżeli jeszcze nie pomalowałyście sobie paznokci na wigilię i nie macie na to pomysłu, być może tutaj znajdziecie coś do siebie.
Na początek przypominam zeszłoroczny post z choinkami: http://pasjemony.blogspot.com/2013/12/bozonarodzeniowe-paznokcie-choinki.html
Teraz dwie tegoroczne propozycje:
I.
Wydaje mi się, że ta propozycja pasuje również na imprezę sylwestrową.
lakier bezbarwny- coral prosilk z Delia cosmetics- kolor numer 1 (pod i na lakierach kolorowych)
Golden Rose care+strong- kolor numer 108 (na trzech palcach)
Smart girls get more- kolor numer 35 (na dwóch palcach)
Te lakiery nie zawierają w sobie brokatu. Brokat który mam na paznokciach mam brokat który był kiedyś dodatkiem do jakiejś gazety i pewnie nie jest do tego przeznaczony. Po prostu kiedy pomalowałam na wierzchu paznokcie bezbarwnym lakierem odrazu posypałam je tym brokatem, żeby się przylepił.
II.
lakier bezbarwny- coral prosilk z Delia cosmetics- kolor numer 1 (pod i na lakierach kolorowych)
gtanatowy -Vollare, Aisha - nie mogę powiedzieć Wam jaki to numer, bo się zmazał.
biały - Mollon cosmetics -jaka to seria też nie wiem, bo też jest
zmazane) numer koloru 1- jest to lakier ze specjalnym cienkim
endzelkiem
brokat - historia podobna jak w poprzedniej propozycji.
Na dwóch palcach widzicie diamencik na paznokcie z AVON.
Mam nadzieje, że Was zainspirowałam.
Życzę Wam spokojnych, rodzinnych świąt pełnych refleksji.
Ja jestem pilnie wzywano do przygotowań wigilijnych, więc do kolejnego posta pa.
Lubię czytać książki, czasem też oglądać filmy. Od czasu do czasu rysuje i maluje. Dobrze się bawię spędzając czas z moim psem. Żeby to wszystko ogarnąć zaczęłam interesować się organizacją czasu i samorozwojem, a o tym wszystkim i o innych rzeczach pisze na tym blogu.
środa, 24 grudnia 2014
niedziela, 7 grudnia 2014
"Nad życie" - Mona ogląda
"Nad życie ", czyli film który nie był na mojej liście filmów do obejrzenia, pomimo tego że było o nim dość głośno, jednak że leciał na TVN i moja mama chciała go obejrzeć ja również usiadłam przed telewizorem i obejrzałam.
Film stworzony jest na podstawie historii polskiej siatkarki, Agaty Mróz. Która poświęciła swoje, życie, aby dać je swojej córce. Była chora na białaczkę kiedy zaszła w ciąże, ryzykując utratę życia nie poddała się leczeniu, aby móc urodzić dziecko.
Głównymi bohaterami są Olga Bołądź jako Agata Mróz oraz Michał Żebrowski, który wcielił się w rolę męża Agaty.
Dla mnie historia jaką opowiada ten film jest świetnym materiałem na film i po obejrzeniu tego filmu stwierdziłam, że chyba to uratowało ten film i sprawiło, że często słyszałam, o tym jaki ten film jest fajny. Jednak moim zdaniem ekipa odpowiadająca za scenariusz i reżyserie się tu nie popisała. Podejrzewam, że branie na warsztat takiej historii dla osób, które zajmowały się wcześniej produkcjami takimi jak "W11" i "Detektywi" (które jako dziecko namiętnie oglądałam), było zbyt trudne. Przeszkadzało mi to, że na początku mamy wepchnięty głównych bohaterów - tego jak się poznawali, widzimy jakieś sceny, w których pokazywane nam są szczegóły z życia i widz spodziewa się, że to tak powoli będzie sobie płynęło, główni bohaterowie się poznają przez kilka kolejnych scen, a tu nagle... ich ślub (reakcja mojej mamy: "Co? To już się żenią?"). Ja miałam wrażeni, że wycieli mi przynajmniej godzinę filmu. Ludzie, którzy pracowali nad tym filmem, totalnie załamują czasoprzestrzeń. Poza tym cała historia wydawała mi się przekoloryzowana i nienaturalna, cała postać Agaty Mróz przedstawionej jako takiej szalonej, spontaniczne, mnie nie przekonała. Nie wiem, jaka była Agata i nie znam szczegółów z jej życia, ale to w jaki sposób było to przedstawione w tym filmie, dla mnie, było słabe.
Podsumowując świetna historia, dobre aktorstwo, ale reszta to klapa. Ocena na tego filmu filmwebie to 7 i ja też dam mu 7 (wahałam się czy nie dać 6).
Polecam osobom, które chcą obejrzeć film o tej historii, ale nie osobą które chcą obcować ze sztuką.
Pa.
Mój filmweb: http://www.filmweb.pl/user/pasjemony
Subskrybuj:
Posty (Atom)