niedziela, 29 czerwca 2014

Ja i psy cz.2 - Mona i psy

No, dobra to nie jest Bruder nie mogę znaleźć jego zdjęcia





Kolejny post o moich doświadczeniach z psami będzie w głównej mierze o psie mojej siostry labradorze o imieniu Bruder.

Z czasem polubiłam uczenie psa komend (siad, waruj, turlaj się, itp.) nauczyłam tego mojego psa, którego opisywałam w tym poście: Ja i psy cz.1 - Mona i psy . Uczyłam go tego za pomocą smakołyków, a jak już wspominałam był on niejadkiem, dlatego nie zachęcały go smakołyki. Kiedy nagradzam go potrafił brać smakołyki, a następnie je wypluwać. Im starszy był tym na  mniej powtórzeń miał ochotę kiedy miał około 9 lat  dopadła go padaczka z którą niewiele można u psa zrobić, ataki czasem zdarzały się częściej, czasem nie miał ich przez parę miesięcy. jednak po atakach stawał się coraz słabszy i właściwie już w ogóle  nie był chętny do zabawy. Ja bardzo chciałam pobawić się z jakimś psem i padło na labradora mojej siostry która mieszka niedaleko mnie.

Bruder był psem zdecydowanie nad aktywnym ciężko było mu się skupić na wydawanych prze zemnie komendach co kilka powtórzeń musiał robić sobie przerwy na wyładowaniu energii przez skakanie po mnie lub ciągnięcie mnie za rękawy. Nie jest to przyjemne szczególnie jak robi to tak duży pies. Mimo tego co robił nie był w stosunku do mnie agresywny, raczej skakaniem i ciągnięciem za ubranie starał się mi okazać swoją dominację -wtedy jeszcze tego nie rozumiałam.
Ostatni raz kiedy miałam z nim kontakt i nie był zamknięty w kojcu skończył się tym, że miałam rozerwany rękaw kurtki i byłam cała pokryta błotem przez jego skakanie - nie miałam ani skrawka ubrania, które nie byłoby w błocie.Obłocone miałam nawet włosy.

Od dawna nie pracowałam z Bruderem, ponieważ niecałe dwa lata temu zaginą Reksio. Nie mamy pojęcia co się z nim stało po prostu wyszedł i nie wrócił, a ciała nigdy nie odnaleziono. Może rozszarpał go jakiś duży pies, które Reksio uwielbiał prowokować, może dostał śmiertelnego ataku padaczki, nie wiadomo. Kilka miesięcy później dostałam kolejnego psa którego opisze w kolejnym poście. I czas zarezerwowany dla psów poświęcam mu, więc nie mam czasu dla Brudera. Mam nadzieje, że ogarnę swojego psa i będę mogła zajmować się Bruderem.

Jakiś rok temu Bruder zaatakował mężczyznę który wszedł na podwórko mojej siostry. Dlatego teraz większość czasu spędza w kojcu, co nie jest wskazane szczególnie w przypadku labradorów. Moje siostra twierdzi, że teraz pies się trochę uspokoił, więc może dadzą mu trochę więcej wolności.

Na dzisiaj wszystko, pa.

niedziela, 22 czerwca 2014

"Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" i "Dziewczyna z tatuażem" - Mona ogląda

Dzisiaj moje zdanie o dwóch filmach na podstawie pierwszej części trylogii millenium.
Postanowiłam opisać je razem, bo fabuła jest taka sama jak w książce więc nie chce pisać trzy razy o tym samym.

Opis książki:
Powieść jest oczywiście kryminałem, którego głównym  wątkiem jest rozwiązanie sprawy z przed kilku dziesięciu lat. Wtedy to zaginęła młoda dziewczyna, której ciała nigdy nie odnaleziono. Na pierwszy plan w książce wysuwa się dziennikarz który ma rozwiązać sprawę oraz nietypowa dziewczyna, której osobowość nadaje charakteru całej powieści.




Pierwszym z filmów który powstał na podstawie pierwszej części trylogii był film Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet powstał on w 2009 roku i jest on produkcji Dani, Niemiec, Norwegii i Szwecji.
Reżyserem filmu jest Niels Arden Oplev . Zagrały w nim raczej mało znane osoby w naszym kraju więc nie będę wypisywać.
W filmie są sceny +18 więc dla ludzi wrażliwych na tym punkcie ostrzeżenie chociaż ja też jestem na tym punkcie wrażliwa i jakoś dałam radę.
Film ma fajną fabułę, bo jest na podstawie dobrej książki, ale poza tym też jest całkiem spoko. Normalnie nie mamy kontaktu  z filmami produkcji innej niż amerykańska czy polska i to dla mnie była miła odmiana. Bardzo podobała mi się w filmie postać Lisbeth która jest bardzo charakterystyczną postacią i to jak przedstawiono jej relacje z Blomkvistem.
Moja ocena dla tego filmu to 8 na 10, a ogólna ocena filmweb to 7,7 jednocześnie film jest w czwartej setce w rankingu światowym.





Kolejny film który powstał na podstawie powieści to film Dziewczyna z tatuażem. Jest to film z 2011 roku wyprodukowany przez Norwegię, Szwecję i USA, ale trzeba przyznać, że to jest już typowo amerykański film. Był on znacznie bardziej promowany i grają w nim bardziej znani aktorzy np. Daniel Craig, czyli  James Bond, a reżyserem filmu jest David Fincher, czyli pan od Ciekawy przypadek Benjamina Buttona,
 Podziemny krąg, Siedem House of Cards. Film ma na kącie Oskara, Złotego Globa, itp. Nie jest więc dziwne, że jest bardziej znany, jednak ja nie jestem zdania, że jest lepszy moja ocena na filmweb jest taka sama, czyli 8, ale jestem zdania, że jest trochę gorszy, bardziej nijaki może dlatego, że jak większość filmów które oglądam jest amerykański.Jego ocena na filmweb to 7,8 czyli minimalnie lepsza, a miejsce w rankingu jest o ponad 150 miejsc wyższe.

Osobiście wole pierwszą adaptację, ale polecam obejrzeć obie, bo mimo tego, że są na podstawie tej samej książki zawierają różne zupełnie inne sceny i nie sądzę żeby ktoś kto obejrzał jedną adaptacje wynudził się na drugiej.

Jeżeli chcecie więcej filmów które warto obejrzeć rozejrzyjcie się po tym blogu i wejdźcie na mój profil na filmwebie: http://www.filmweb.pl/user/pasjemony

Jeżeli chcecie przeczytać co myślę o książce "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to klikajcie w tytuł.

niedziela, 15 czerwca 2014

Ja i psy cz.1 - Mona i psy

Pierwszy post z nowej serii - "Mona i psy".

W tej serii będę pisać o psach głównie o rozwiązywaniu problemów z psami.


Zawsze lubiłam zwierzęta, kiedy miałam 6 lat chciałam mieć psa i rodzice zgodzili się na to i dostałam Reksia.

Reksio był dość małym kundelkiem, kiedy go dostałam był szczeniakiem. Mieszkałam na wsi gdzie psy były albo zamykane w kojcach (jak dwa psy na naszym podwórku) albo biegały luzem. Często nie tylko po swoim podwórku, ale po całej wsi. Do tych psów należał Reksio.
Gdy był szczeniakiem często podgryzał nogawki (dlatego wszystkie moje spodnie z tego okresu są podziurawione) na szczęście to mu z wiekiem przeszło. Jednak miał parę innych problemów:
- agresja przy jedzeniu (w stosunku do ludzi i  kotów),
- ucieczka, a nawet agresja przy próbie kąpieli,
- gonienie samochodów i ludzi przejeżdżających rowerem obok naszego domu.
 To chyba wszystko co w tej chwili sobie przypominam, w zasadzie nic z tym nie zrobiliśmy, bo ja byłam zbyt mała, żeby pomyśleć o tym, że to może być niebezpieczne dla ludzi i samego psa, a resztę rodziny nie zbyt interesował mój pies.
-Agresja przy jedzeniu - wystarczy dać psu jedzeni i odejść.
-Nie można go wykąpać, po prostu nie może wskakiwać na fotel, a jeżeli wytarzał się w czymś bardzo śmierdzącym np. padlinie, będzie spał w garażu.
-Goni wszytko co się rusza na drodze właściwie my nie ponosimy za to żadnych konsekwencji (chociaż dziwie się że nikt ze sąsiadów nie zadzwonił na policję).

Jego największą zaletą było to, że nigdy nie załatwiał się w domu od samego początku stawał pod drzwiami wyjściowymi i dawała znak, że chce wyjść na podwórko. Tylko dzięki temu udało mi się skłonić rodzinę żeby przebywał w domu, co było bardzo wyjątkowe jak na wiejskiego psa, do tego kilkanaście lat temu.
Akurat to jest dość naturalne, że pies nie chce się załatwiać w miejscu, w którym śpi i spędza dużo czasu. No, może nie u każdego psa wygląda to tak dobrze, ale u Reksia tak było.

Natomiast jego problemy brały się pewnie z tego, że brakowało mu zasad według których ma postępować. Nikt nie mówił mu co ma robić dlatego robił to co uznawał za słuszne. Nawet to, że wypuszczaliśmy go żeby się załatwił zaczął wykorzystywać. Dawał znak, że chce wyjść pewnie nawet w sytuacjach kiedy nie chciał się załatwić np. po prostu usłyszał, że szczekają jakieś inne psy. Nawet jeżeli było to w środku nocy ktoś wstawał i go wypuszczał, bo bał się, że pies załatwi się w domu.
(Teraz uważam, że pies powinien wychodzić wtedy  kiedy właściciel tego chce, a nie pies. Pies który skłania innych do tego żeby coś do niego zrobili sądzi, że jest jego przywódcą i może mówić mu co ma robić.)

Reksio spał też gdzie chciał kiedy było chłodniej w różnych pomieszczeniach w domu kiedy było cieplej stwierdzał, że pójdzie spać do garażu, albo w ogóle pójdzie gdzieś na wieś - przecież to on był przywódcą stada i to on rządził co będzie robił, a reszta rodziny była zwykłymi członkami stada którym on rządził. (Tak naprawdę pies powinien mieć jedno miejsce (np. swoje legowisko) wybrane przez właściciela, na którym śpi każdej nocy. )

Teraz wiem, że gonienie samochodów i rowerzystów oraz agresja przy jedzeniu które opisze przy okazji innych postów były znakami, że Reksio uważa się za kogoś kto powinien rządzić domownikami.



Ten post miał być najpierw filmem o rozwiązywaniu problemów z kąpielą u psa, później opisem mojej historii z psami, a na końcu okazało się, że jest tylko jej pierwszą częścią, bo już więcej nie dam rady dzisiaj napisać.
Czekajcie na następne części.
Pa, pa.

niedziela, 8 czerwca 2014

"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Mona czyta


lubimyczytac.pl


Dzisiaj książka, którą wielu już dawno przeczytało - "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", czyli I tom Millenium.

Książka została napisana przez szwedzkiego pisarza Stieg'a Larsson'a, który napisał trzy tomy powieści Millenium. Autor nie zdążył napisać ich więcej gdyż zmarł w dość młodym wieku. Nie doczekał też czasu wydania adaptacji filmowych tych powieści, które są znanymi i dobrymi filmami. Czytałam informacje, że ktoś inny ma kontynuować ten cykl, ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł. Zobaczymy co z tego wyjdzie, jeżeli plan w ogóle dojdzie do skutku.

Powieść jest oczywiście kryminałem, którego głównym  wątkiem jest rozwiązanie sprawy z przed kilku dziesięciu lat. Wtedy to zaginęła młoda dziewczyna, której ciała nigdy nie odnaleziono. Na pierwszy plan w książce wysuwa się dziennikarz który ma rozwiązać sprawę oraz nietypowa dziewczyna, której osobowość nadaje charakteru całej powieści.

Książka raczej nie jest przeznaczona dla młodszych czytelników. Mówi ono o przemocy na tle seksualnym. Może te sceny nie są jakoś szczególnie dokładnie opisywane, ale jednak się w książce znajdują. Ja ma 18 lat i nienawidzę takich fragmentów. To chyba zależy do psychiki czytelnika.

Pomimo tych fragmentów uważam tę książkę za jedną z najlepszych jakie czytałam i oceniłam ją na lubimy czytać na 9 gwiazdek jej ogólna ocena na tej stronie to 8,05, co oznacza chyba, że każdy powinien ją przeczytać (chyba, że ma słabą psychikę).

Więc polecam.

Ja mam ochotę zabrać się za kolejne części, tylko aktualnie ma wypożyczone z biblioteki inne książki. Nie mam pojęcia czego mam się spodziewać po następnym tomie, jaki wątek zostanie "pociągnięty"- mogę się tylko domyślać.

Niedługo powinny pojawić się na moim blogu posty z recenzjami adaptacji książki, bo powstały dwie adaptacje I tomu, które już obejrzałam II i III tomu jest jest tylko po jednej adaptacji, jeżeli się nie mylę, a jeżeli się mylę to mnie poprawcie.

To jeszcze link do mojego profilu na lubimy czytać jak chcecie sprawdzić jakie jeszcze książki mi się podobają: http://lubimyczytac.pl/profil/335628/pasjemony

To wszystko na dzisiaj, pa.




wtorek, 3 czerwca 2014

"Niemożliwe" - Mona ogląda


filmweb.pl


Dzisiaj film, o którym prawdopodobnie jeszcze bym  nie słyszała, gdyby nie to że zaczęliśmy go oglądać na religii w szkole. (Nie skończyliśmy gdyż chodzę do technikum i przez cały czerwiec mam praktyki, czyli ma już wakacje - przynajmniej od szkoły.) Film mi się spodobał i postanowiłam dokończyć oglądanie w domu.


W filmie Niemożliwe główne rolę grają nominowana do Oskara Naomi Watts(matka) - to była jej udana rola, bo później otrzymywała raczej dominacje do Złotych Malin, kolejna osoba to Ewan McGregor(ojciec),
oraz ich ich trzech filmowych synów, którzy nie grali w żadnych znanych produkcjach dlatego ich nazwisk nie będę wstawiała.Film został wyreżyserowany przez hiszpańskiego reżysera  Juan Antonio Bayona, a za scenariusz odpowiada  Sergio G. Sánchez. 
Film przedstawia losy osób, które "dotknęła " fala tsunami w Tajlandii w 2004 roku. Jest historią opartą na faktach opierającą się na losach jednej z rodzin przebywających w zasięgu fali. Nie muszę chyba dokładnie opisywać co się stało, bo chyba każdy się domyśla. Ogólnie mówiąc fala trochę rozsypała rodzinę. Po przejściu fali zastanawiamy się wraz z bohaterami: Kto z rodziny przeżył? Później zastanawiamy się: Kto dożyje do końca?
Mi ten film się bardzo podobał, świetni trzymał mnie w napięciu. (Trzymał by mnie pewnie jeszcze lepiej gdyby nie to, że koleżanki siedzące za mną w klasie, które widziały już ten film  rozmawiały o tym jak się skończy.) Moja ocena tego filmu to 8 na 10, ocena społeczności na  filmweb to 7,4.

Ja ten film wam polecam, moim zdaniem powinniście go obejrzeć kiedy znajdziecie chwilę wolnego czasu.

Jeśli chcecie zobaczyć jakie inne filmy mi się podobały zajrzyjcie na mój  filmweb http://www.filmweb.pl/user/pasjemony

Do następnego posta. Pa.


niedziela, 1 czerwca 2014

"Kamienie na szaniec" - Mona ogląda


filmweb.pl


Ja nie zbyt często chodzę do kina, ale  na filmie "Kamienie na szaniec" byłam ze szkołą na początku marca, czyli w czasie premiery i miałam nadzieje, że pierwszy raz będę mogła zrecenzować Wam film na który będziecie mogli wybrać się jeszcze do kina, jednak przez brak czasu (,albo brak organizacji) pisze tego posta ponad dwa miesiące później.

Zacznę od tego, że zanim obejrzałam ten film widziałam recenzje tego filmu zrobioną przez sfilmowanych : https://www.youtube.com/watch?v=jC-Nho8AjHc
Dla tych którzy nie kliknęli powiem, że zjechali film od góry do dołu (raczej od początku do końca).
Nie spodziewałam się więc, niczego dobrego po tym filmie.

Zanim powiem jak mi się podobała trochę informacji.
Film "Kamienie na szaniec " został wyreżyserowany przez Roberta Glińskiego główne role odegrali Tomasz Ziętek, (Rudy), Marcel Sabat (Zośka) i   Kamil Szeptycki( Alek). (Tego ostatniego szczerze mówiąc prawi nie pamiętam.
Film został oczywiście stworzony na podstawie książki Aleksandra Kamińskiego o tym samym tytule, która prawdopodobnie była Waszą lekturą szkolną. Moją teoretycznie też, ale muszę się przyznać, że jej nie przeczytałam.

Jako ciekawostkę opowiedziałam Wam historię  z mojego życia, która była największym cudem jakiego doświadczyłam.
Opisałam wam ją w poprzednim poście: http://pasjemony.blogspot.com/2014/05/historia-o-cudzie.html



Większość z Was pewnie wie o czym mniej więcej jest film, więc powiem tylko, że akcja rozgrywa się w czasach II wojny światowej i przedstawia polską młodzież, która walczy w obronie ojczyzny.

 Sfilmowani zarzucali temu filmowi, że słabą robotę odwalił scenarzysta, z czym muszę się zgodzić chciało mi się śmiać w chwilach, które chyba nie miły być śmieszne. Jednak nie mogę się zgodzić z tym co powiedzieli o aktorstwie, bo według mnie było całkiem spoko. Było dużo dość drastycznych scen które moim zdaniem były dobrze zagrane. Chłopacy mówili też o tym, że główni bohaterowie nie są przedstawieni jako ludzie, którzy chcą bronić ojczyzny, tylko jako banda nastolatków, która chce sobie postrzelać szczerze mówiąc mi to nie przeszkadzało. Może, dlatego że nie czytałam książki i nie wiem jacy oni byli w pierwotnej wersji.
Ogólnie dla mnie ten film poza tymi momentami popsutymi przez scenarzystę jest fajny. Oceniłam go na 7 gwiazdek na 10 na filmweb.
Nie powiem, że to jest film który musicie obejrzeć, ale jak nie macie nic ciekawego na liście "do obejrzenia" to spokojnie  możecie  obejrzeć, jeśli nie jesteście szczególnie wrażliwi, bo są ostre sceny.

Jeżeli oglądaliście, napiszcie co o tym filmie myślicie.


link na mój filmweb: http://www.filmweb.pl/user/pasjemony